na wszystko przychodzi czas
więc :
Są nie tylko szydełkowe ale i filcowe ,malowane a kto wie czy nie wyklejane ....wszystko przede mną .Skrzaty od laleczek różni to ,że po zrobieniu laleczki czuję się ''syta'' ,twórczo spełniona .....a skrzaty tak szybko jak się pojawiają znikają pozostawiając stały głód ......muszę je więc robić ...a one znowu uciekają ....to ja znowu je robię.....i trwa ta nasza gonitwa już 2 lata .
Postanowiłam więc je WAM przedstawić ........zanim znikną .....oto skrzaty duże
średnie skrzaty w znikaniu są chyba najlepsze
a na same Święta Bożego Narodzenia oblazły moją choinkę te najmniejsze,filcowe skrzaciki
pozdrawiam skrzatowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz